Skip to content Skip to footer

Świąteczna niestrawność – jak jej uniknąć?

Świąteczne obżarstwo to nasza narodowa tradycja. Pozwalamy sobie na więcej, rzeczywiście często objadając się bez umiaru. W końcu nie po to od wielu dni rodzina przygotowywała świąteczne specjały – trzeba spróbować wszystkiego! A potem… dostać niestrawności.

Jak wytłumaczyć babci, że nie chcemy skosztować kolejnej potrawy nie dlatego, że jest niedobra, ale ze względu na to, że nie chcemy cierpieć niestrawności? Do świątecznego obżarstwa trzeba się dobrze przygotować, aby choć trochę zmniejszyć ryzyko niestrawności.

Nie próbuj przedświątecznych głodówek

Na początek warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy lepiej zostawić w żołądku miejsce na świąteczne obżarstwo czy raczej ćwiczyć układ pokarmowy? Odpowiedź jest jasna: przed świętami nie należy się głodzić. Jeśli będziemy jedli za mało, organizm spowolni przemianę materii. W konsekwencji zwyczajnie nie da sobie rady z tym, co go czeka.

Kiedy organizm trawi najefektywniej?

Z pewnością też łatwiej będzie mu wtedy, gdy mózg zostanie odpowiednio pobudzony. To paradoksalne, ale kiedy jedzenie podane jest ładnie, a apetyt rośnie od samego patrzenia, trawi się łatwiej. Mózg wysyła do żołądka sygnał: posiłek jest w drodze, trzeba się przygotować.

W konsekwencji organizm zaczyna wydzielać więcej śliny i soków żołądkowych. A to z kolei przekłada się na lepsze trawienie. Trzeba jednak uważać.

Nigdy do syta!

To, co ładnie wygląda i budzi apetyt, niejako skłania do objadania się. Uleganie pokusie to błąd. Przeciętna pojemność żołądka to u dorosłego góra pół litra. Kiedy jednak jemy dużo, organ może się rozciągać nawet do 6 litrów. Co więcej, mózg potrzebuje nawet kilkunastu czy kilkudziesięciu minut na to, żeby zorientować się, że się najedliśmy.

Z tego właśnie powodu łatwo ulec pokusie i najeść się ładnie wyglądających potraw do syta. Napełnienie żołądka to prosta droga do niestrawności. Co gorsza, jeśli zjemy dużo, nie będziemy mogli próbować kolejnych potraw (co, jak wiadomo, może urazić gospodarzy).

Jedź dużo, ale mało

Dobrym pomysłem jest więc jedzenie wielu różnych potraw – w małych ilościach. Trochę sałatki, trochę ryby i do tego kawałek wędliny.

Jeśli dań jest więcej – warto zachowywać umiar. Optymalną strategią jest jedzenie pięciu posiłków dziennie, co trzy-cztery godziny. W międzyczasie można wstać od stołu, pochodzić. W ten sposób trawimy lepiej i unikamy przejedzenia.

Warto także dobrze przeżuwać poszczególne kęsy. W ten sposób nie tylko dostarczamy do żołądka jedzenie lepiej przygotowane do trawienia, ale także zmniejszamy liczbę wchłanianych kalorii. Ponieważ w międzyczasie pojawia się uczucie sytości, jemy mniej. I o to chodzi.

Wypij przed jedzeniem

A co z popijaniem? Lepiej sobie odpuścić. Prawidłowa strategia to picie przed jedzeniem. Zanim siądziemy do stołu, możemy wypić szklankę wody mineralnej, niegazowanej. Można popijać w przerwach od jedzenia.

Należy też unikać napojów gazowanych, które powodują wzdęcia. Zamiast nich lepiej pić herbaty ziołowe. W grę mogą wchodzić mięta czy rumianek.

Polityka i stresujące tematy na bok!

Na koniec ważna sprawa. Przy świątecznym stole lepiej nie poruszać drażliwych tematów. Politykę warto odłożyć na bok – niekoniecznie ze względu na potrzebę utrzymania atmosfery, ale dlatego, że nerwy nie sprzyjają trawieniu. Kiedy pojawia się adrenalina, zakłócona zostaje praca jelit i żołądka. Wydziela się za dużo kwasu żołądkowego, co podrażnia błonę śluzową. A to z kolei prowadzi do zgagi i wzdęć.
Podsumowując – nie przesadzaj! Święta to czas radości i spotkań z rodziną. Jeśli nie chcesz ich spędzić z bólami brzucha, pamiętaj o umiarze i powyższych wskazówkach, a w Nowy Rok wkroczysz w dobrej kondycji.

 

Tekst powstał we współpracy z redaktorami bloga Czytelnia.Cefarm24.pl, gdzie znajdziesz więcej publikacji o zdrowiu i urodzie. Czytaj na zdrowie!